Oleska Gazeta Powiatowa. Miesięcznik społeczno-kulturalny. Wydawca: COCON Systemy Komputerowe.

OLESKA GAZETA POWIATOWA
WierszokletniaWierszokletnia
Motyla noga! Co to się porobiło! (porąbiło nawet)
J.S. (OGP 59 / listopad 2003)
W językowym śmietniku

Ach, gdyby młody kawaler Kamil Pecela
Zamiast słać tanie k... w eter liryki,
Przestał jak szewc przeklinać! Już i tak na nikim
Wrażenia tym nie zrobi, choćby zzzz... złości zbielał

Dawniej słaliśmy tylko miłosne poema,
W których księżyc przechadzał się wespół w tęsknotą.
Chcieliśmy słowem uwieść, i właśnie po to
Na wstępie: "Ukochana!", zamiast czczego "Sie ma".

Dawne to były czasy, ale jak brakuje
Wytwornej elegancji w tym naszym języku,
Kiedy dzisiaj wokół same k... i ch...

Uszy puchną pośród obelżywego krzyku!
A Kamil Pecela wcale się nie hamuje,
Śląc k... w eter, lądujemy w śmietniku.

W odpowiedzi Kamilowi Peceli
Pod ZIELONYM kółeczkiem albo ...
Odpowiedź w sprawie wulgaryzmu
Człowiek odczuwający głód nie musi od razu rzucać się na surowe mięso, rozrywając je zębami. Człowiek odczuwający "skrajne emocje" nie musi od razu "słać k... w eter liryki".
      Słowo sztuka oznacza umiejętność (dlatego mówi się np. o sztuce żonglowania piłką albo o sztuce kochania), a nie sztukę mięsa, którym można rzucać w prawo i lewo.
      Kiedyś pisano wiersze głównie o i dla miłości. Pisywaliśmy albo przepisywaliśmy wiersze na anonimowych karteczkach dla naszych ukochanych. Właśnie tak, jak w piosence Czerwonych Gitar: Kto przepisał wiersz Tuwima,/ Jako własny tobie wysłał?). Wśród przepisywaczy bardzo popularne było lunatyczno-astronautyczne wyznanie z wiersza Gałczyńskiego: Pyłem księżycowym być na twoich stopach. Później przyszli bardowie rockowi, których pragnienia były już mniej wysublimowane. I wanna be your dog - skandował Lou Reed, a za nim powtórzył niedawno Marcin Świetlicki: Chcę być twoim psem.
      Mało tego, spotkałem się onegdaj z takim dwuwierszem młodego pseudopoety: Żądam dowodu miłości -/ Zjedz mojego babola. Czy według Kamila Peceli jest to również "apologia wulgaryzmu jako autonomicznego dzieła sztuki współczesnej"???
      Zupełnie pomieszały nam się style. Styl wysoki zupełnie odszedł w zapomnienie (Kamilowi polecam eseje Adama Zagajewskiego o stylu wysokim), styl wulgarny posiadł cechy uzusu. Owszem, ma "skrajne wyrażanie emocji" gęsto zapisane karty w historii literatury. Dlatego że sztuki używamy nie tylko w celu wyznania miłości. Invectiva oratio czyli mowa obelżywa (łacińskie invehere oznacza tyle, co łajać) występowała w literaturze od zawsze. Tyle że sztukmistrze mowy wiązanej mieli pomysły bogatsze od "posyłania k…w eter liryki".
      Encyklopedysta Borges napisał Księgę Inwektyw, której lekturę polecam. W tejże księdze podał najmocniejszą inwektywę, jaka kiedykolwiek została wypowiedziana. Hańbisz szafot! - oto zdaniem Borgesa szczyt lżenia, bo jakże można zhańbić szubienicę?
      Och, nie trzeba przekonywać obcokrajowców do rozpoczynania nauki języka polskiego od wulgaryzmów, bo chcąc nie chcąc, najczęściej je z ust Polaków słyszą. Żyję pośród Polaków kilkadziesiąt lat i jakoś nie poznałem sutości polskiej Invectia opatio. Pisze Kamil Pecela, że obce języki oferują w zakresie wulgaryzmów kombinację tylko 2 słów? To i tak dwa razy lepiej, niż u Polaków. Bo ja słyszę wciąż kombinację tylko jednego słowa, słanego niemiłosiernie w eter ulicznej epiki w charakterze przecinka. Tego samego, który Kamil Pecela śle w eter liryki.
       ***
       Wróćmy do terminu sztuka. Dawniej wymagano od poety, aby władał biegle mową wiązaną i dopiero poznawszy biegle warsztat, robił rewolucje (czy nasz wulgarysta czytał Mickiewiczowską Kartoflę?). Psu na budę awangardowy malarz, który chlapie farbą na płótno, a pojęcia nie ma o perspektywie linearnej i światłocieniu. Dlatego ślę do pana Peceli sonet. Jeśli sonety mu zbrzydły, nie zabraniam odpowiedzieć akrostychem albo rondem.
       (Bartłomiej Dodzian OGP 59 / listopad 2003)
       Tekst, który wywołał polemikę, jest tutaj >>>>
***

nie pomoże
przesuwanie palcami po różańcu
bezpowrotnych chwil ...
jesteś modlitwą
po której nie dostaje się
rozgrzeszenia

Katarzyna Maziarka
krótka chwila

śmierć bez widza
nikt nie słyszał
dopiero gdy usta zamilkły
a oczy przymknięte
zamknęły się
nie rozumiałam
uciekłam od dramatu
bałam się obłudy
pragnęłam jednak
współczuć
jeden trzask
i śmierć tylu ludzi
bez wrzasku
z setką na liczniku
z pragnieniem życia
na młodych twarzach
kto zachował przytomność
cierpiał
wspomniał o rodzicach
i zasnął snem nieodwróconym
kto sobie to wyobrazi
wie
jedna łza druga

Klaudia Mrozek
***

Maleńkie skarpetki
udziergane na drutach
przez którąś z Mam
trzydzieścioro rodzeństwa
a gdzie Tata?
gdzie sny?
marzenia?
Na maleńkich skarpetkach wyszyte
niebieska nitką
"Dom dziecka nr 11"

Katarzyna Janikowska


Zobacz grafy na www.oleskiegraffiti.prv.pl

Zobacz grafy na www.oleskiegraffiti.prv.pl
Autorki prezentowanych tu wierszy zdobyły wyróżnienia na tegorocznym VIII Międzyszkolnym Konkursie Poetyckim im. Józefa Lompy. Katarzyna Maziarka jest uczennicą LO (ZS) w Oleśnie, Klaudia Mrozek - ZSZ w Dobrodzieniu, Katarzyna Janikowska - LO w Praszce.
www.zoltyslon.prv.pl
Wiersze z konkursu są na stronie www.zoltyslon.prv.pl .
Wierszokletnię klecą: Anto Bojanowski & Jonasz Szewczyk.
Zobacz, co było w poprzednich Wierszokletniach (tutaj >>>>)
Drukuj stronę
     GÓRA