Oleska Gazeta Powiatowa

OLESKA GAZETA POWIATOWA
Rozmowa z Markiem Widawskim, naczelnikiem Urzędu Skarbowego w Oleśnie.
Ślązacy pracujący w Holandii często dostają wypłatę na rękę, nie otrzymując pokwitowania wynagrodzenia. Jak mają się z tego rozliczać.
Jeśli osoba pracująca nie ma umowy o pracę, gdzie wyraźnie określone jest, na jaki czas jest zatrudniona i jaką ma stawkę brutto na godzinę, i jeśli co miesiąc pracownik nie pokwituje wypłaty i nie wie, jaką kwotę podatku mu odtrącono, to taka osoba praktycznie pracuje na czarno!
Ale niestety tak to często wygląda. Jak wtedy rozliczyć się z polskim fiskusem.
Jeśli naprawdę ktoś nie ma pokwitowania wynagrodzenia, wtedy sam oświadcza, ile zarobił i wpłaca zaliczkę na podatek. Podczas rocznego zeznania podatkowego zrobi korektę.
Czy oleski Urząd Skarbowy otrzymuje z Holandii tamtejsze PIT-y, gdzie napisane jest, kto, jak długo i za ile tam pracował?
Nie, nie widziałem w urzędzie jeszcze żadnego takiego dokumentu z Holandii.
Można zatem poradzić ludziom: Nie płaćcie, bo i tak nikt się nie dowie?
Uczciwy obywatel powinien płacić podatki. Poza tym kij ma dwa końce. Wyobraźmy sobie taką sytuację: ktoś pracuje w Holandii, nie odprowadził u nas podatku, a kupił sobie mieszkanie. Przychodzi do nas akt notarialny, a my wzywamy tę osobę i pytamy, skąd miała pieniądze, skoro jest bezrobotna?
Dlaczego konwencja mówi o "unikaniu podwójnego opodatkowania", skoro właśnie trzeba płacić podatek i w Holandii, i w Polsce?
Potrącana jest tylko różnica między podatkiem w Polsce i w Holandii. Podatek zapłacony tam jest potrącany w rozliczeniu z polskim Urzędem Skarbowym. Jeśli wyjdzie różnica dopłaty, to trzeba oczywiście dopłacić.
Dlaczego Urząd Skarbowy nie prowadzi jakiejś kampanii informacyjnej, skoro wiadomo, że ogromna część żyjących tu ludzi utrzymuje się z pracy w Holandii?
Bez przesady. W powiecie oleskim żyje 70 tysięcy ludzi, a w Holandii pracuje najwyżej 500-600. Ja mam kasować podatki, a nie przeprowadzać szkolenia czy akcje informacyjne. O tych sprawach powinny informować firmy pośredniczące. Zresztą każdy może dopytać się w naszym punkcie informacyjnym.
Temat numeru
Pracujesz w Holandii?
Płać podatek w Polsce!
Od tego roku osoby pracujące w Holandii muszą zapłacić podatek w Polsce. Mało kto jednak płaci, bo nikt nie wie dokładnie, kiedy, jak i ile. A odsetki w Urzędzie Skarbowym rosną.
Od stycznia 2004 roku osoby, które mieszkają w Polsce, a pracują w Holandii, muszą zapłacić podatek od zarobionych pieniędzy także w polskim Urzędzie Skarbowym. Wynika to z podpisanej między Polską a Holandią konwencji w sprawie unikania podwójnego opodatkowania. Nazwa tej konwencji jest bardzo myląca, ponieważ właśnie wprowadza obowiązek podwójnego płacenia podatku - zarówno w Holandii, jak i w Polsce.
Nie zapłacę i już
Przepisy te najbardziej uderzają po kieszeni Ślązaków z podwójnym obywatelstwem, którzy zarabiają na życie właśnie w Holandii. Pani Barbara z Olesna nie kryje oburzenia:
- Nikt nie jedzie do Holandii dla przyjemności. Jadę tam pracować, bo tu nie ma pracy. Na własną rękę szukam roboty , nie jestem zarejestrowana w Urzędzie Pracy. W Holandii od zarobków odciągają mi podatek, a teraz mam jeszcze w prezencie dać Urzędowi Skarbowemu moje ciężko zarobione pieniądze?!
Pani Barbara opowiada, że ponad 20 lat pracowała jako sprzedawczyni. Potem została zwolniona.
- Miałam wtedy prawie pięćdziesiątkę. Kto zatrudni osobę w takim wieku? Pojechałam pierwszy raz do Holandii trzy lata temu i od tego czasu już tak jeżdżę.
Pani Barbara twierdzi twardo, że podwójnego podatku nie zapłaci, bo uważa to za niesprawiedliwe.
- Prawo mówi, że od każdego dochodu należy odprowadzić podatek. Osobom, które nie wpłaciły w terminie należnej zaliczki, naliczone zostaną odsetki od zaległości podatkowych - informuje Marek Widawski, naczelnik Urzędu Skarbowego.
Ale jak płacić?
Niektórzy nie chcą zapłacić podatku, o wiele więcej jest jednak tych, którzy po prostu nie wiedzą, kiedy mają płacić, jak i ile?
Pani Jolanta z Kościelisk pojechała pracować do Holandii w czasie urlopu. W kraju tulipanów spędziła 5 tygodni. Wróciła jeszcze pod koniec lipca.
- Obiło mi się o uszy, że trzeba od tego roku płacić podatek. Ale moja znajoma dzwoniła do Urzędu Skarbowego w Kluczborku i tam powiedzieli jej, że podatek zapłaci dopiero w przyszłym roku podczas składania PIT-u za zeszły rok. Pani Jolanta twierdzi, że inną koleżankę, mieszkającą w Lublińcu, urzędnicy tamtejszej skarbówki poinformowali, że skoro zapłaciła podatek dochodowy w Holandii, to nie musi w Polsce.
Skoro sami urzędnicy nie są zgodni co do tego, jak rozliczać podatek od pracy w Holandii, to kto ma tu być mądry?
Płacić, i to szybko
- Zaliczkę na podatek w wysokości 19% należy wpłacić w terminie do dnia 20. miesiąca następującego po przyjeździe - naczelnik Widawski odczytuje treść pisma Ministerstwa Finansów do dyrektora Izby Skarbowej w Opolu.
Jest to jednak druk wewnętrzny i naczelnik oleskiego Urzędu Skarbowego nie zgadza się, żeby przedrukować go w gazecie.
Naczelnik oleskiej skarbówki uważa, że osoby pracujące w Holandii powinny być informowane o szczegółach opodatkowania przez firmy, które wysyłają je do pracy. Każdy, kto pracował w Holandii, wie jednak, że pośrednicy często nie informują rzetelnie o stawce za godzinę albo warunkach mieszkaniowych, a co dopiero o szczegółach płacenia podatku.
Jak zapłacić ten podatek?
Osoby pracujące przez cały rok w Holandii składają roczne zeznanie podatkowe do 30 kwietnia następnego roku (czyli tak samo jak wszyscy pracujący w Polsce). Osoby, wyjeżdżające co jakiś czas do pracy na kilka tygodni (a tak robi większość Ślązaków), muszą za każdym razem wpłacać 19-procentową zaliczkę na podatek. Trzeba to zrobić samemu, Urząd Skarbowy nie wysyła żadnych wezwań. W tabeli obok przedstawiamy sposób obliczenia podatku.
Wszyscy pracują na czarno?
Podatek oblicza się oczywiście od wynagrodzenia brutto. I tu mamy kolejny problem. - W czasie wakacji pracowałam w Holandii. - opowiada Magda, studentka ze Starego Olesna. - Po dwóch miesiącach dostałam wypłatę , dosłownie na 2 godziny przed powrotem do Polski. Było to 1800 euro na rękę , po odtrąceniu pieniędzy na nocleg i dojazdy do pracy. Skąd mam wiedzieć, ile ja zarobiłam brutto?. Kiedy dzwoniłam do tej firmy, powiedzieli, że rozliczenie podatkowe, czyli tak zwany "jarograf", mogą mi przysłać dopiero w lutym przyszłego roku!
- Jeśli ktoś naprawdę pracuje na takich warunkach, to można powiedzieć, że to jest praca na czarno! - komentuje Marek Widawski, naczelnik oleskiej skarbówki. Każdy pracownik powinien otrzymać umowę o pracę, gdzie jasno będzie napisane, jaka firma go zatrudnia, w jakim wymiarze czasowym i jakie jest wynagrodzenie. Osoba legalnie zatrudniona powinna co miesiąc otrzymać kwitek wypłaty, na którym jasno widniałoby, ile wynosił zarobek brutto, jaką zaliczkę na podatek pobrano i jaką składkę odciągnięto na ubezpieczenia.
22-letni student Janusz opowiada, jak latem pojechał do Holandii, żeby zarobić na studia:
- Zaraz po przyjeździe podsunięto mi do podpisu umowę, na której nie było stawki godzinowej ani okresu zatrudnienia. Kiedy zwróciłem na to uwagę i domagałem się uregulowania tych spraw, szef powiedział mi, że to się robi przed zjazdem do domu, a jak nie chcę pracować, to mogę jeszcze dziś wracać do domu, bo on ma dość chętnych. I co miałem zrobić? Podpisałem.
Z rozmów z osobami pracującymi w Holandii, wynika, że taka praktyka to niemal norma w kraju wiatraków.
Czy wszyscy pracują tam zatem na czarno?
Mirosław Dragon (OGP 9 /69/ 1-5 XI 2004)
Drukuj stronę
     GÓRA