Oleska Gazeta Powiatowa - ARCHIWUM
Olesno, Lasowice Wlk, Dobrodzień, Praszka, Gorzów Śląski, Radłów, Rudniki, Zębowice


Bomba w samochodzie
     We wsi Bzinica (gm. Dobrodzień) doszło 11 stycznia do wydarzenia, które zbulwersowało całą Polską. Na skutek eksplozji w samochodzie zginął 40-letni mężczyzna. Siła eksplozji była tak duża, że szczątki ofiary i samochodu rozrzucone zostały w promieniu pięćdziesięciu metrów. Mafijne porachunki, terroryzm, przypadek ...?
     Do wypadku doszło w godzinach rannych na trasie Olesno - Gliwice. Ofiarą wybuchu w volkswagenie polo był mieszkaniec wsi Kolejka koło Dobrodzienia, który tego dnia odebrał z poczty paczkę. Jak pisała po wypadku prasa, był spokojnym, lubianym przez sąsiadów człowiekiem.
     Cóż więc się stało? O relację poprosiliśmy osoby, które najszybciej były na miejscu zdarzenia, strażaków.
     - O tym, że był to ładunek wybuchowy, wiedzieliśmy od razu po przyjeździe - powiedział nam kpt. Jarosław Zalewski, zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP w Oleśnie. - Gdy wybucha w samochodzie gaz, to najczęściej powoduje to powstanie pożaru, uszkodzona zostaje część tylna samochodu, lub miejsce, gdzie znajduje się silnik. W tym wypadku samochód został rozerwany od środka.
     Głównym zadaniem strażaków była pomoc ekipie dochodzeniowej policji. Zabezpieczanie śladów i inne czynności dochodzeniowo-śledcze trwały do późnych godzin wieczornych. Na miejsce tragedii przybyło kierownictwo Komendy Powiatowej Policji z Olesna jak i Komendy Wojewódzkiej z Opola. Przez wiele godzin pracowała też grupa pirotechników z brygady antyterrorystycznej Komendy Wojewódzkiej Policji z Katowic.
     Fragmenty rozerwanego wybuchem samochodu strażacy usuwali z dachu sklepu oddalonego o około 15 metrów. Z dachu zbierano również szczątki ciała ofiary zamachu. W akcji uczestniczyło 19 strażaków.
     Jak podkreśla kpt. Zalewski, dla oleskich strażaków była to pierwsza akcja, której przyczyną była eksplozja ładunku wybuchowego, wręcz zamach terrorystyczny. Owszem, co roku strażacy odnotowują kilka zgłoszeń o podłożonych bombach w szkole, szpitalu lub hotelu, ale zawsze były to alarmy fałszywe.
     W sprawie wybuchu trwa dochodzenie policyjne. Komisarz Zbigniew Kmieć z Komendy Powiatowej Policji w Oleśnie powiedział OGP: Ze względu na charakter sprawy na obecnym etapie prowadzonego dochodzenia oraz dobro śledztwa muszę odmówić udzielenia jakichkolwiek informacji. Mogę jedynie powiedzieć, że śledztwo prowadzone jest przez Centralne Biuro Śledcze w Warszawie oddział w Opolu pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Opolu. Dodam, że do tej pory na terenie powiatu oleskiego, a nawet województwa opolskiego nie było zabójstwa dokonanego w taki sposób.
     Hubert Imiołczyk (OGP 38/luty 2002)