Oleska Gazeta Powiatowa. Miesięcznik społeczno-kulturalny. Wydawca: COCON Systemy Komputerowe.

OLESKA GAZETA POWIATOWA
Sieraków Śl
Szkoła wielu pokoleń
65 osób, w tym aż 35 z Niemiec, przyjechało na wielopokoleniowe spotkanie wychowanków sierakowskiej szkoły, którego pomysłodawcą był Joachim Wiechoczek z Hamburga.
       To już kolejne takie spotkanie, które tym razem odbyło się 12.lipca w sali DGK. Uczestniczyli w nim uczniowie sierakowskiej szkół: z lat powojennych. Rozpoczęło się mszą św. sprawowaną przez ks. proboszcza Marcina Kulisza w kościele św. Jana za żyjących i zmarłych absolwentów.
       Wzruszające było spotkania po wielu, wielu latach. Dwóch niegdysiejszych uczniów, Józef Oppermann (od 1945 r. mieszkający w Niemczech) i Robert Pierzina (od kilku lat mieszkając również w Niemczech) spotkali się po 58-latach!
       Szkolne spotkanie było okazją dla niektórych żon bądź mężów sierakowian do odwiedzenia stron rodzinnych swoich partnerów pierwszy raz. Zjechali się też koleżanki i koledzy ze szkolnej ławy mieszkający dziś w Zgorzelcu, Namysłowie, Jastrzębiu Zdroju, Częstochowie, Tarnowskich Górach, Lublińcu i Dobrodzieniu. Zwiedzano budynek szkoły, odwiedzono groby niektórych nauczycieli, koleżanek i kolegów szkolnych.
       Spotkanie zaszczyciła jedyna żyjąca nauczycielka z tego okresu, pani Aleksandra Rombel, która mimo wieku przypomniała niektórym "Paniom" i "Panom" ich szkolne wybryki i harce, jak też pozwoliła dać się "podrywać" do tańca. A świetnie wszystkich bawił Zespół "ONYX". Wystąpiły też dwie artystki Filharmonii Śląskiej z Katowic. Bawiono się do północy, a o dobre wyżywienie (rosół!, rolada!!, kluski!!!, modra kapusta!!!!) postarała się kuchnia baru GS. Odżyło wiele wspomnień i wzruszeń, była radość i były też łzy. Wymieniono wiele adresów i telefonów. Dwie babcie przybyły ze swoimi wnuczkami, Natalką z okolic Aachen i Anką z Katowic. Była Lilka, córka nauczycielki rosyjskiego (nazywanej "pticą") i córka długoletniego kierownika szkoły, Maryla Ulewicz z Namysłowa. Przypomniano, ze pana kierownika nazywano "sztrol". My na początku roku szkolnego wspomnienia te zapisujemy i życzymy wszystkim takich spotkań po latach
       Jerzy Biela (OGP 58 / październik 2003)
Drukuj stronę
     GÓRA