Oleska Gazeta Powiatowa. Miesięcznik społeczno-kulturalny. Wydawca: COCON Systemy Komputerowe.

OLESKA GAZETA POWIATOWA
Andrzej Faliński Ekotelefon OGP 034/3584752
Afrykańska ćma w Oleśnie
Panowie Zbyszek Kałuża i Adam Gronek, pracownicy oleskiego szpitala, przekazali mi kilka tygodni temu złapanego przez nich nieznanego, dużego motyla, z prośbą, aby rozpoznał, co to za okaz.
Tajemniczy osobnik o szaro-stalowych skrzydłach i długim, grubym odwłoku w czerwono-czarne pierścienie, okazał się rzadką w Polsce ćmą - zawisakiem powojowcem (łac. Agrius convolvuli) rodem z Afryki Północnej. Zmierzona rozpiętość skrzydeł sięgała 11 cm.
      Zwisaki to rodzina motyli nocnych, które za pomocą ssawek spijają nektar kwiatowy, potrafiąc przy tym zawisnąć w locie be ruchu niczym kolibry. Złapany należy do gatunku mającego najdłuższą, bo aż dziesięciocentymetrową ssawkę. Miałem go przed laty w zbiorach motyli (razem z jeszcze większa od niego, owiana legendami, zmierzchnicą trupią główką). Ten wspaniały i wytrwały lotnik każdej wiosny gromadnie zmierza szybkim lotem nad Morzem Śródziemnym i Alpami ku północy, docierając w ciepłych latach nawet do Islandii, aby tam się rozmnażać. Okaz, o którym piszę, urodził się latem, już w Polsce, w stadium gąsienicy żerował na powoju polnym, lecz teraz jego los jest przesądzony, gdyż zabiją go chłody. Zwróciłem mu wolność, jednak na trzecią noc, zwabiony światłem wleciał ponownie przez otwarte okno.
      Jesienne migracje ptaków: szpaki, gęsi, gawrony....
      Pan Edward Olek z Opola zadzwonił, informując, o wielkich stadach szpaków wędrujących na zimowiska, które obsiadają drzewa w Opolu i okolicach. Opolanie od lat walczą z plaga szpaków - powiedział.
      Ja też nieraz widywałem w Turawie w październikowe wieczory ogromne, niezliczone ilości szpaków zalatujących od Opola. Chmary przesłaniały zachodzące słońce i zapadały na przybrzeżne łąkowe noclegowiska. Ruszyłem wiec ich tropem nad jezioro turawskie, spędzając tam trzy dni. Jednak zamiast szpaków dane mi było podziwiać wędrujące gęsi. Każdego wieczora przelatywały nade mną sznury i klucze gęsi zbożowych. Stada leciały z północy na południe, niebo rozbrzmiewało ich gęganiem. Niska woda na jeziorze odsłoniła liczne piaskowe górki, na których gęsi lądowały, odpoczywając i nocując. Świtem podrywały się do dalszej wędrówki. Widziałem też przelatujące nad jeziorem stada kruków i gawronów.
      W Oleśnie czekała mnie nowa niespodzianka, 7 października wszystkie jarzębiny przy ul. Wolności obsiadły gromady szarobrązowych ptaków wielkości drozda. Objadały się owocami jarzębiny, wydając przy tym różne dźwięki, krakania i gwizdy. Rozpoznałem je po czarnych ogonach - to kwiczoły, ptaki z rodziny drozdowatych, namiętni amatorzy jałowca, jarzębiny i wszelkich owoców. Biwakowały w Oleśnie w swojej wędrówce na zachód Europy. Parę dni później nad Olesnem krążyło kilka dużych stad szpaków. Jedno z nich, liczące 150-200 ptaków, obsiadło drzewa za moim oknem i spędziło tam noc, a jeszcze większe stado nocowało przez dwie noce na drzewach na strzelnicy.
      Codziennie przelatywały nad Olesnem małe stada gawronów - na razie to nasze, krajowe przemieszczają się na zachód. Ich miejsce w listopadzie zajęły gawrony ze wschodniej Rosji i Skandynawii.
      Znakiem idącej zimy są odwiedzające nas sikory. Małe stadka bogatek i czasem rzadszych sikorek modrych, plądrują pracowicie i z wdziękiem wszelkie szczelinki, poszukując ulubionych larw. Na razie tryskają energią, ale co będzie w zimie? Garną się do nas i liczą na nasza pomoc. Aby przeżyć, musza zjadać przynajmniej 10g energetycznej karmy. Pamiętajmy o tych pięknych, radosnych ptaszkach i dokarmiajmy je jod dzisiaj. Uwielbiają pestki słonecznika, słoninkę i masło.
      Andrzej Faliński (OGP 48 / listopad 2002)
Drukuj stronę
     GÓRA